Hotel Gołębiewski Wisła

Large hotel in a beautiful location. Has everything you'd expect for the price paid. Room was nice, all the food we tried was very good, and the range of activities in the hotel itself meant that bad weather won't spoil your holiday.

Hotel mający już 21 lat, o czym wiedziałem jadąc na krotki wypoczynek. To co czytałem sprawdziło się 100%, widać że był oddany 21 lat temu. Hotel już trochę z innej epoki. Ale, pomimo mało nowoczesnego wyglądu, są miejsca gdzie jest pięknie. Patio bar, pyszne Drinki, ładny wystrój, wygodne fotele. Restauracja Zielona podobnie. Pyszne jedzenie. Obsługa w obu miejscach bardzo miła. Pyszne śniadania i kolację w restauracji Czerwona. Bardzo duży wybór, każdy znajdzie coś dla siebie. Świetna muzyka w klubie nocnym, pyszne Drinki, miła obsługa. W hotelu są: bilard, kręgle, sala gier . Park wodny też już ma swoje lata. Do dyspozycji gości jest kilka rur, basen ze sztuczną fala, baseny do pływania, brodziki dla dzieci. Jacuzzi wewnątrz i na zewnątrz, z wodą o temeraturze 36 stopni. Zewnętrzne są całoroczne. Dużo leżaków. Pokój odpowiedniej wielkości, podobnie łazienka. Teraz minusy/to co powinni zmienić/wyremontować. Pokój- klima to kpina, ledwo dmucha powierzem o temeraturze pokojowej. W pokoju na 7 piętrze, tylko raz miałem cieplutką wodę, a tak lala się letnia. Taras Zewnętrzny, baseny - brak wody do picia, brak kubków. Co prawda była woda w takich "poidelkach", ale bez kubków. Bar otwarty od godziny 13, porażka. Ja byłem na przełomie maja i czerwca, nie było upałów, a człowiekowi chciało się pić. Jeśli hotel poprawi te elementy, chętnie tu wrócę. Generalnie pobyt uważam za udany.

Co by nie napisać o Hotelu Gołębiewskim jedno jest pewne: lata świetności ma już za sobą. Strojny hol, restauracje, akwaria, marmury, zadufana obsługa a w pokoju bida z nędzom. Pokój duży, ustawny ale brudny. Złote zasłony w plamach, wykładzina w plamach, odchodząca tapeta. Dwie wody mineralne, dwie literatki i koniec atrakcji:) Balkon z wyłamanymi kafelkami, za dostarczenie do pokoju dwóch kieliszków do szampana trzeba zapłacić 30 pLN room service, szlafroków brak, kapci brak, w łazience dwa mydełka i dwa szampony a wszystko to za 930 PLN za dobę. Ja rozumiem, ze cena wynika z renomy, historii, że pokazne żyrandole kosztują ale pokój moglibyście wysprzątać. Jedzenie bardzo dobre, szczególnie desery i ciasta i tutaj duży plus ale już drinki w barze serwowane przez spiętą kelnerkę życzącą mi smacznego podczas podawania napoju są po prostu słabe. Nie chodzi o cenę ale jesli mam zapłacić 30 zł za gin z rozgazowanym tonikiem, który jest ciepły zaczyna się we mnie gotować. Reasumując: fajne miejsce na jednorazową wejściówkę do strefy SPA ale jako baza noclegowa nie polecam. Nie warte tych pieniędzy.