Gizzio
23 luglio 2021
Odkąd służbowo bywam w Nowym Sączu (około 10 lat) prawie zawsze, jak to jest tylko możliwe, nocuję w Miasteczku Galicyjskim. Przez ten czas byli rozmaici właściciele (a właściwie najemcy) tego hotelu. Najmilej wspominam Pana Krzysztofa, z którym były długie nocne dysputy przy węgierskim winie i lokalnych nalewkach... Ale byłem tam wczoraj i na śniadanie Panie w restauracji podały mi żurek! Drugi raz jadłem w swoim życiu żurek na śniadanie. (pierwszy raz to było w Zawoi w 1991 roku), Muszę Wam powiedzieć, że żurek na śniadanie to jest jakaś rewelacja! Nie dość, że pyszny to jeszcze przez pół dnia człowiek czuje się syty. Od jutra nie jem nic innego tylko żurek na śniadanie. Hotel bardzo schludny, czyściutki. Panie w recepcji bardzo miłe i uczynne. Dlatego, jak tylko mają dla mnie tam miejsce nie szukam niczego innego.
Traduci